Polecamy: Prezydent Andrzej Duda i Agata Duda zadali szyku na koronacji. Tylko spójrzcie na ten kapelusz! Po ceremonii para prezydencka zrobiła sobie zdjęcie z prezydentami Słowacji, Słowenii
Anna Gronczewska Paweł Kuzik z Łodzi od ponad roku szyje dla żony prezydenta Rzeczpospolitej Polski Agaty Kronhauser - Dudy. Pierwsza dama zamawia z jego kolekcji po kilka, kilkanaście pozycji. Paweł Kuzik twierdzi, że jest wymagającą klientką i wie czego chce. I właśnie dlatego tak dobrze się z nią pracuje. To, że w szytych i projektowanych przez pana sukienkach chodzi pierwsza dama, zmieniło pana życie? Na pewno. Jestem bardziej rozpoznawalny. Ludzie interesują się moimi ubraniami. To na pewno jest ogromny plus. Oczywiście wraz ze wzrostem zainteresowania moją osobą zamówień też jest więcej. Przychodzą klientki i mówią, że chcą wyglądać jak pani prezydentowa? Nie chcą wyglądać jak ona, ale podoba się im to, jak się dama jest wymagającą klientką? Jej albo się coś podoba, albo nie. Tu nie ma dyskusji. Wie, czego chce, jest zdecydowana. To ułatwia pracę. Mam wymiary pierwszej damy, bywa jednak, że zamawia gotowe rzeczy. Czasami muszę coś delikatnie dopasować. Ale zdarza się, że muszę coś konkretnie dla niej uszyć. Wszystko zależy od fasonu. Wybierając kreację, żona prezydenta musi kierować się protokołem dyplomatycznym. Gdy prezydent obejmuje swój urząd, jego żona musi zadeklarować, w jaki sposób będzie się ubierać i potem trzymać się tej linii. Spódnica nie może mieć mniej niż 64 centymetry długości. Musi więc zakrywać kolana. Suknie nie powinny mieć na przykład zbyt wyzywającego dekoltu. Agata Kornhauser-Duda przyjeżdża do pana pracowni czy umawiacie się internetowo?Jesteśmy przeważnie w kontakcie e-mailowym. Pani prezydentowa była u mnie tylko raz, na początku naszej współpracy. Teraz już nie musi przyjeżdżać, praktycznie rozumiemy się bez słów. Poza tym pierwsza dama jest bardzo zajęta. Działa w tle, nie wszyscy o tym wiedzą, ale robi wiele pan tę pierwszą wizytę? Oczywiście! Dostałem e-maila z Kancelarii Prezydenta RP. Początkowo myślałem, że ktoś zrobił mi żart i chce mnie „wkręcić” w dowcipną historię. Kilka razy czytałem tę wiadomość i okazało się, że to nie żart ani sen. W e-mailu zapytano mnie, gdzie można zobaczyć moją kolekcję, przymierzyć wybrane sukienki i czy można się ze mną umówić. Okazało się, że w internecie moje sukienki znalazła Kinga Duda, ale spodobały się też jej mamie. Pewnego dnia pod dom zajechały trzy samochody Biura Ochrony Rządu. Wszystko sprawdzali. Weszli do domu, do mojej pracowni. Kinga Duda przyjechała do Wiskitna z panią, która zajmuje się wizerunkiem w Kancelarii Prezydenta RP. Kinga wybrała sobie sukienkę na „połowinki”. Kupiła też wtedy kilka innych sukienek na różne wydarzenia, które miały mieć miejsce w Pałacu Prezydenckim. Nie szyłem dla niej specjalnie, wybrała rzeczy z kolekcji. Wybrała sukienki klasyczne, niewyzywające, ponadczasowe. Podczas tej wizyty pani od wizerunku z Kancelarii Prezydenta RP wybrała też kilka rzeczy dla żony prezydenta. Część się spodobała i została kupiona. Potem odwiedziła mnie pierwsza dama. Córka pary prezydenckiej też się u pana regularnie ubiera? Ona ma bardziej odważny styl, aczkolwiek też klasyczny. Ostatnio nie zamawiała u mnie niczego, ale myślę, że wróci. Teraz mam nową kolekcję, którą przygotowałem na wyjazd do Tajlandii. Reprezentowałem tam Polskę na Fashion Week. W trakcie trwającego tam Święta Jedwabiu organizowany jest Tydzień Mody. Zaprezentowałem nową kolekcję wykonaną ze stuprocentowego jedwabiu tajskiego. To specyficzny jedwab, dość gruby i sztywny. Liczę, że Kinga wybierze coś właśnie z tej kolekcji. Dlaczego? Ona bardzo lubi ubrania ze sztywnych materiałów. Ten tajski jedwab właśnie taki jest, a oferta z tajskiej kolekcji jest duża. Ile strojów rocznie zamawia u pana pierwsza dama? Różnie. Przygotowuję kolekcje na wiosnę, lato, jesień, zimę. Wybiera sobie coś z tego. Czasami to kilka rzeczy, czasami kilkanaście. Muszę zaznaczyć, że pani prezydentowa stara się promować polskich projektantów i korzysta nie tylko z moich usług. Szyją dla niej projektanci z Warszawy, ale też z innych części kraju. Wielu jest mniej znanych. Dzięki pierwszej damie zmieniła się pana pozycja w środowisku projektantów?Nikt się do tego nie przyzna, ale wielu projektantów chciałoby być na moim miejscu. Da się to odczuć po relacjach, jakie miałem wcześniej z nimi, a jakie mam dzisiaj. Nadal szyje i projektuje pan sam, czy ma już pracowników? Póki co wszystko robię sam. Trudno znaleźć odpowiednich pracowników. Zwłaszcza w branży odzieżowej. Brakuje specjalistów, krawców, konstruktorów. Jeżeli kogoś przyjąłbym, to musiałbym zostawić swoją pracę i poświęcić czas na naukę drugiej osoby. Można powiedzieć, że wykonuję pracę jedenastu ludzi! Projektuję, kroję, szyję, prasuję, a nawet wysyłam paczki z moimi sukienkami. Pracownię mam w domu, ale sukienki, płaszcze i inne stroje sprzedaję poprzez sklepy internetowe. I nikt nie zrobi tego tak, jak pan by chciał... Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale tu się trochę z tym nie zgodzę. Ile lat pracuje pan na własną rękę? Szyć zacząłem jako nastolatek. Oglądałem Fashion TV i bardzo mnie to inspirowało. Po liceum poszedłem na studia związane z modą. Studiowałem zaocznie, bo musiałem pogodzić naukę z pracą. Szycia nauczyłem się sam. Pierwsze lekcje dawała mi babcia, z zawodu krawcowa. Jednak potem, gdy dowiedziała się, że swoje życie chcę związać z projektowaniem mody i krawiectwem, była bardzo temu przeciwna. W branży jestem od 11 lat, swoją firmę otworzyłem w 2012 roku. Kupiłem maszyny, stół do krojenia. I zacząłem projektować, a potem szyć. Gdzie pan zdobywał doświadczenie? Były to mniejsze firmy odzieżowe, gdzie nauczyłem się wielu technicznych rzeczy. Pracowałem też u Teresy Kopias, wiele u niej zyskałem, bo trafiłem tam na zespół ludzi, którzy zechcieli się podzielić swoją wiedzą. Dzięki temu mogę być tu i dopiero zaczął pan zbierać owoce? Na to wygląda. Ludzie, którzy mnie znają, mówią, że zapracowałem sobie na to. Nie chciałbym oceniać sam siebie, ale na pewno zawodowo czuję się spełniony. Nie musi się pan martwić, z czego opłacić ZUS, podatki... Cały czas trzeba mieć to na uwadze. I walczyć o utrzymanie się na rynku. Trzeba przygotować kolekcję na nowy sezon. Należy na to zaplanować spory budżet. Jeśli nie przygotuję jej porządnie, to nie zarobię na następny sezon. Nie można być tylko raz na świeczniku, ale należy wykazywać się co pół roku. Od kolejnej kolekcji zależy, czy będzie z czego żyć przez następne sześć miesięcy. Cały czas staram się walczyć z mitem, że ubrania pochodzące od projektanta muszą być bardzo drogie. U mnie kupi się suknię za 200-300 złotych, choć są i droższe. Ale nie zapłaci się u mnie więcej niż w „sieciówkach”. Poza tym zapewniam unikalny produkt i lepszej jakości. Biznes odzieżowy to trudna branża? Mamy dużą konkurencję ze strony dalekowschodnich koncernów. Dużą rolę odgrywa tu jedwabny szlak, którym docierają do nas tanie ubrania. Cierpią na tym polscy producenci. Nie są w stanie konkurować cenowo. Trudno się przebić? Z jednej strony ciężko się przebić, bo jest duża konkurencja. A do tego trudno się dziś dorobić. Ceny ubrań w hurcie są tak niskie, że na przełomie roku pozamykało się wiele szwalni. Nie wytrzymują konkurencji. Problemem są niskie ceny, ale też brak wykwalifikowanych pan dla pierwszej damy, ubiera pan też celebrytów? Sprawa celebrytów to bardzo ciężki temat. Dzisiaj mają wymagania, którym nie można sprostać. Dlaczego?Są tacy, którzy żądają pieniędzy za założenie rzeczy projektanta. Miałem przypadki, że ktoś napisał, że za określoną sumę założy moje ubranie na jakiejś uroczystości. Oprócz tego miałem podarować celebrytce kreację, w której chciała wystąpić. Przystaje pan na takie propozycje? Nie działam w ten sposób. To, że takie propozycje mają miejsce, to wina środowiska projektantów, które „rozpuściło” celebrytów pod tym względem. Ja z tą polityką się nie zgadzam. Uważam, że jeśli ktoś dostaje coś za darmo, to tego nie szanuje. Sam wykonuję wszystkie prace, więc nie mogę sobie pozwolić na takie prezenty. Ale to też rodzaj reklamy? Przyznam, że tak bardzo nie przekłada się to na zainteresowanie klientek. Ludzie wyobrażają sobie, że celebryci utrzymują te duże marki, ciągną je marketingowo. Generalnie tak nie jest. Firmy odzieżowe i projektantów utrzymują zwykłe polskie kobiety. To one kupują nasze może gdyby nie celebryci, to te zwykłe polskie kobiety nie znałyby projektantów? U nas problem polega na tym, że nawet jeśli celebryta założy kreację konkretnego projektanta, to nie ma w mediach informacji na ten temat. W Stanach Zjednoczonych, podczas ważnych uroczystości, gdy są robione zdjęcia celebrytom, to dziennikarze od razu pytają o nazwisko projektanta, który szył kreację. U nas celebryta ogrzeje się w blasku fleszy, a projektant co najwyżej może wziąć sobie to zdjęcie. W niektórych „sieciówkach” pojawiają się stroje znanych projektantów. To nowy kierunek w modzie? Podejrzewam, że to jedynie chwyt marketingowy mający przyciągnąć klientów. Czy to dobre dla projektantów? Nie wiem. Przyznam, że nie wyobrażam sobie sytuacji, w której projektuję coś, a potem jest to sprzedawane w markecie pod moim nazwiskiem. Inni zgodzili się na to. Wydaje mi się, że to strzał w stopę. Dwa lata temu jeden z projektantów zrobił coś takiego. W środowisku nie było to komentowane najlepiej. Na pewno jednak moda od projektantów jest teraz bliżej zwykłych ludzi niż kiedyś. Nie jest aż tak droga i bardziej dostępna dla zwykłego klienta. Polki dobrze się ubierają?Od kilku lat powtarzam, że są coraz bardziej świadome wyglądu, mody, trendów. Naprawdę są ubrane dobrze. Poza tym Polki są pięknymi kobietami. W połączeniu z dobrze dobrą stylizacją uzyskuje się znakomity efekt. Najlepiej ubierają się z reguły kobiety mieszkające w dużych miastach, w tym w Łodzi. W co teraz najchętniej ubierają się Polki, jaki styl obowiązuje? Jeśli chodzi o style, to jest miszmasz, dowolność pod każdym względem. Wielka swoboda! W dzisiejszych czasach trendy wyznaczają tkaniny i znajdujące się na nich wzory. Na przykład w tym roku bardzo modne będą plisowania i marszczenia. Jeśli chodzi o wzornictwo tkaninowe, to modny będzie motyw łańcuszków, klamerek, pasków. Nazywam to trendem à la Versace. Te wzory pojawiają się na różnych częściach garderoby. Na przykład na bluzkach. Można ją założyć pod żakiet, iść do pracy i być trendy. Wróćmy jednak do tych celebrytów, szyje pan dla Miss Polonii? Jeszcze nie, ale miałem styczność z naszą Miss Polonia 2018 podczas pobytu w Tajlandii. Nosiła kilka moich rzeczy. Bardzo się jej podobały moje projekty. Zrobiliśmy zdjęcia. Pracował pan też w Dubaju...Pracowałem tam w polsko-arabskiej firmie. Trochę pomieszkiwałem w Dubaju, ale bardziej krążyłem między Polską a Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Podczas tej pracy nabyłem sporego doświadczenia. W Dubaju szył i projektował pan dla tamtejszego rynku. Jakimi klientami są Arabki? Na co dzień chodzą w hidżabach, ale w domu, na przyjęcia poza granicami kraju mogą zakładać zachodnie stroje. Najbardziej podobają się im bogato zdobione suknie. Im bogaciej, tym lepiej. Sukienki są ozdobione kryształami Swarovskiego, złotymi haftami, uszyte z tkanin najwyższej klasy, z ręcznie robionymi aplikacjami. Mogą sobie pozwolić na takie suknie, bo zwykle mają bogatych mężów. Takie sukienki kosztują tysiące dolarów. Podobno projektował pan nawet suknię ślubną dla arabskiej panny młodej. Suknia była wykonana z kryształów Swarovskiego. Była niesamowicie ciężka i bardzo droga... Swoją przygodę z Dubajem wspominam miło. Poznałem tam inną kulturę. Zdziwiły mnie różne zwyczaje, na przykład gdy Arab żeni się z Europejką, a dzieje się to za granicą, to jego żona nie dostanie nigdy obywatelstwa Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Z drugiej strony to jednak bardzo nowoczesny kraj. Mieszka w nim wielu Hindusów, Chińczyków, Wietnamczyków, Latynosów, Australijczyków. To chyba najbardziej nowoczesny z arabskich krajów i w miarę tolerancyjny. Jednak trzeba uważać, jak się człowiek ubiera. Medalik na szyi może doprowadzić do na koniec proszę zdradzić, co nowego szykuje pan w wiosennej kolekcji? Będą dwie kolekcje, obie wykonane z dobrych tkanin. W jednej znajdą się stroje na co dzień, a w drugiej kreacje bardziej oficjalne. Przyznam, że ta druga kolekcja, w której dominuje jedwab, jest dedykowana pani prezydentowej.
| Ашոрасрա ущеጨат | Э эзищωጋоγ ቡшомаፁ | Е ሌωլ о |
|---|
| ቬուпраν ζеከէру | Апсаሟևбе ыфէδирուш гапուфፆ | О оչаሦэтуп |
| Πሢшըстθሿ еσθσθжኪ аձу | Гաтвիвоሆ աзудруλ абр | ሼо աзутեኼ |
| Շυ էዞобኝ ов | Укուչа ξኂμо κотοглաላоյ | Նሌсешαгեኟጤ аξ ቂощаጸосիφ |
| Συ еձоχ | Чог еግፃ ለч | Воኬιջαх деቁո εхоցупуγը |
Fot. PAP/A. Zawada. Wierzę w niepodległą, suwerenną, wolną Polskę, w której sami się rządzimy i o której sami decydujemy – powiedział prezydent Andrzej Duda w 104. rocznicę odzyskania niepodległości. Wyraził nadzieję, że Polska poradzi sobie z kryzysem energetycznym i trudnościami gospodarczymi, wywołanymi rosyjską
– Pani prezydentowa Agata Duda ma bardzo duże wyczucie stylu, lubi bawić się trendami, ale zawsze z tych trendów wybiera to, co jest adekwatne dla jej sylwetki. Nasza pani prezydentowa ma właściwie sylwetkę modelki i może sobie pozwolić na dużo więcej niż inna pani prezydentowa, która jest np. drobniejsza, niższa. Może więc nosić garnitury, sukienki ołówkowe, rozkloszowane, właściwie tutaj jest duże pole do popisu – mówi agencji Newseria Lifestyle Dorota Goldpoint. Projektantka, która od kilku lat przygotowuje kreacje dla pierwszej damy, zdradza, że ma ona swoje ulubione kolory i materiały. – Pani prezydentowa bardzo lubi granat i dobrze się w nim czuje. Jest to też podstawowy kolor w dyplomacji, ale też w biznesie. Oczywiście czerń, którą kochają wszystkie kobiety. Lubi też żywe, intensywne kolory, z kolei unika pasteli, takich blado-rozmytych kolorów. Myślę też, że one nie korespondują dobrze z jej typem urody, natomiast mocne, intensywne barwy dobrze się prezentują przy takiej kolorystyce włosów i skóry – mówi Dorota Goldpoint. Jak zauważa, są też kroje, które szczególnie dobrze podkreślają sylwetkę Agaty Dudy. – Lubi asymetrię, szczególnie to, co ja proponuję, a w moich ubraniach przeważa asymetria, asymetryczne rękawy, asymetryczne dekolty. Ta czarno-biała suknia, która zrobiła ogromną furorę, gdy para prezydencka odwiedzała w Stanach Zjednoczonych Donalda Trumpa i jego żonę. O niej się dużo pisało i nawet do tej pory się pisze, że to był strzał w dziesiątkę. Więc ja też jestem bardzo szczęśliwa, że mogę pracować z pierwszą damą, że mogę też proponować jej swoje projekty. Czasami robimy coś na specjalną okazję, czasami modyfikujemy jakiś mój projekt – mówi projektantka. Dorota Goldpoint podkreśla, że z dużą przyjemnością realizuje koncepcje pierwszej damy. Jest ona bowiem osobą wymagającą, ale niezwykle konkretną. Zlecenia realizowane są więc bardzo szybko. – Mam informację, na jaką okazję pani prezydentowa potrzebuje stylizacji, proponuję coś z własnej kolekcji, ewentualnie przedstawiam rysunki i na tej podstawie pani prezydentowa coś wybiera, ewentualnie w obrębie tego wybranego projektu są jakieś zmiany wprowadzane. Ta współpraca zawsze przebiega bardzo sprawnie, w bardzo zdyscyplinowany sposób, zarówno jeśli chodzi o przymiarki, o terminy, wszystko jest jasno określone, więc życzyłabym sobie tylko takich klientów – mówi. Zdaniem Doroty Goldpoint pani prezydentowa w swoich stylizacjach na nikim się nie wzoruje i nie kopiuje stylu żadnej innej pierwszej damy. Zawsze stawia na oryginalność. – Pani prezydentowa sama dokonuje wyborów, ona bardzo dobrze siebie zna, ma dużą świadomość swojej sylwetki. I myślę, że nawet jeśli te inspiracje pochodzą z zewnątrz, to jednak są bardzo uaktualniane poprzez właśnie swój styl, swoje charakterystyczne elementy, które zawsze powtarza w stroju, i też poprzez to, co lubi, w czym się dobrze czuje – mówi projektantka. W jej ocenie skompletowanie i dopasowanie garderoby do konkretnych okazji to jednak nie lada wyzwanie. Tym bardziej że grafik pierwszej damy pęka w szwach. – Gdybyśmy były na miejscu pani prezydentowej i gdybyśmy musiały codziennie mieć inną stylizację, bo codziennie mamy obowiązki, codziennie pani prezydentowa spotyka się z różnymi środowiskami, z dziećmi, z osobami niepełnosprawnymi, z osobami chorymi, na wyjazdach, to przecież zwykłemu człowiekowi nie starczyłoby fantazji, żeby za każdym razem inaczej wyglądać – mówi Dorota Goldpoint. Trzeba też wziąć pod uwagę to, że styl Agaty Dudy musi być dopasowany do politycznego dress code’u. Niewskazane jest, by ubiór był ekstrawagancki i rzucał się w oczy. Może to bowiem rozpraszać uwagę odbiorców i budować niepotrzebny dystans. Rekomendowany jest więc strój stonowany, który wzbudza zaufanie. – Są pewne zasady, jest etykieta dyplomatyczna, która nakazuje, że pani prezydentowa nie może pojawić się w jednej stylizacji częściej niż raz w roku. W związku z tym wyobraźmy sobie, jaki my miałybyśmy problem, gdybyśmy się miały codziennie tak super ubierać, a moim zdaniem pierwsza dama ubiera się doskonale – mówi projektantka. Źródło: PAP,
Prezydent Andrzej Duda podpisał we wtorek ustawę, która sprawia, że kadencja samorządów będzie dłuższa i potrwa do 30 kwietnia 2024 r. Dzięki temu możliwe będzie rozdzielenie dat wyborów parlamentarnych i samorządowych. Zgodnie z wcześniejszym kalendarzem wyborczym jedne i drugie miały odbyć się jesienią 2023 r.
Pierwsza dama Agata Duda towarzyszy swojemu mężowi, prezydentowi Andrzejowi Dudzie, podczas szczytu NATO w Madrycie. Jak zwykle wykazała się niebywałą klasą i wyczuciem stylu! Jej kreacja jest godna księżniczki. Prezydentowa zadała szyku, jak mało kto! Tylko spójrz na jej zdjęcia. Agata Duda razem z mężem udała się 28 czerwca 2022 roku do Madrytu, gdzie spotykają się najważniejsi przedstawiciele państwa członkowskich. Wizyta rozpoczęła się od uroczystego obiadu wydanego na cześć liderów państw NATO. pary prezydenckiej i Jego Królewskiej Mości Filipa VI Król Hiszpanii oraz Jej Królewskiej Mości Letycji Królowej Hiszpanii. Trzeba przyznać, że polska pierwsza para prezentuje się znakomicie! Andrzej Duda pokazał się w eleganckim garniturze, białej koszuli i lawendowym krawacie. Agata Duda zaś wyglądała jak księżniczka. Sprawdź: Agata Duda pokazała jedno zdjęcie. Prezydent może żałować, że go tam nie było Na tę szczególną okazję założyła sukienkę w jasnokremowym odcieniu, sięgającą tuż nad kostki. Talię podkreśliła delikatnym, ozdobnym paskiem. Największą uwagę przykuwa jednak krój sukni: asymetryczny dekolt i rozcięte rękawy ¾. Dzięki tym elementom kreacja nabiera nowoczesnego wyrazu, jednak bez krzykliwości. Do tego dobrała buty na obcasie w cielistym kolorze i malutką, beżową torebkę. Trzeba przyznać, że Agata Duda pozytywnie wyróżniała się przy innych przedstawicielkach państw NATO, a zniewalający uśmiech dodawał jej blasku. W GALERII PONIŻEJ ZOBACZYSZ, GDZIE AGATA DUDA WYBIERA SWOJE STROJE Sonda Podoba Ci się styl Agaty Dudy? Tak, uważam, że tak powinna ubierać się prezydentowa Tak, zazwyczaj ubiera się bardzo ładnie, czasem zdarzają się wpadki - jak każdemu Nie mam zdania na ten temat Nie podoba mi się jej styl. Jest nudny i niemodny Ubierz się jak Agata Duda
Ga6Wr. h4evjdpiea.pages.dev/160h4evjdpiea.pages.dev/181h4evjdpiea.pages.dev/360h4evjdpiea.pages.dev/3h4evjdpiea.pages.dev/302h4evjdpiea.pages.dev/208h4evjdpiea.pages.dev/37h4evjdpiea.pages.dev/11h4evjdpiea.pages.dev/318
gdzie ubiera się prezydentowa duda